Ukraińskie zboże, dlaczego jest takie groźne?

5 marca, 2024 Wyłączono przez Brygida
Ukraińskie zboże, dlaczego jest takie groźne?

Od kilku tygodni jest bardzo głośno o protestach rolników, które spowodowane są niekontrolowanym importem ukraińskiego zboża do Polski. Kontrola przeprowadzona przez NIK udowodniła, że aż 1/3 zawierała szkodliwe dla zdrowia substancje. Dlaczego ukraińskie zboże jest w Polsce? Jakie szkodliwe substancje są w nich zawarte?

Dlaczego jest problem z ukraińskim zbożem?

Początki problemu z Ukraińskim zbożem rozpoczęły się niemal natychmiast po rosyjskiej inwazji i narastały one stopniowo. Sytuacja ta spowodowała destabilizację ukraińskiego rynku, m.in. został na kilka miesięcy zablokowany eksport zboża. Częściowe odblokowanie portów było możliwe dzięki czarnomorskiej inicjatywie zbożowej, w której ustanowiono tzw. korytarze tranzytowe. Pierwotnie Polska miała być wyłącznie krajem tranzytowym dla ukraińskiego eksportu. Niestety system w naszym kraju nie był przygotowany na sprawne przyjmowanie i eksportowanie zbóż. Już w lipcu 2022 roku Izba Zbożowo-Paszowa wydała alarmujące oświadczenie, na polskiej granicy czekało wtedy już 16 tys. wagonów w tym, co 5 z nich zawierał zboże. W konsekwencji część z tego zboża zostawała w naszym kraju, negatywnie wpływając na polski pełny zboża rynek. W kwietniu 2023 roku Izba Zbożowo-Paszowa wydała kolejne oficjalne oświadczenie, w którym przypomniała, że pod prawie roku alarmuje, że „konieczne są pilne działania ze strony rządu: infrastrukturalne, administracyjne, dyplomatyczne”.

Ukraińskie zboże – ile zboża sprowadzamy?

Z nieoficjalnych danych uzyskanych od NIK wynika, że tylko w 2022 roku import zboża z Ukrainy do Polski wzrósł o 16 tys. procent, w stosunku do 2021 roku, a kukurydzy wzrósł o blisko 30 tys. procent. Tym samym zapasy zbóż w polskich magazynach wzrosły niemal dwukrotnie, a czerwcu 2023 roku ilość magazynowanego zboża osiągnęła rekordową liczbę 10 mln ton. W oświadczeniu wydanym w kwietniu 2023 IZP napisała: „od lutego 2022 r., oprócz deklaracji, w tej materii nie wydarzyło się nic” do tego należy dodać „10 mln ton nadwyżki krajowej zboża plus import z Ukrainy, ograniczona przepustowość portów i brak odpowiednich działań administracyjnych ze strony rządu”. Dlatego wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest wydanie embarga na zboże z Ukrainy, które zostało zniesione 15 września 2023.

Jednak od 16 września 2023 roku weszło w życie rozporządzenie zgodnie, z którym z Ukrainy do Polski nie można przewozić: pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku lub słonecznika. Embargo obejmuje również „produkty powstałe z przetworzenia tych zbóż i nasion”, czyli m.in. otręby, mąkę czy śrutę rzepakową. Zgodnie z zapowiedzią ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego embargo nie zostanie cofnięte, dopóki „Polska nie dojdzie z Ukrainą do porozumienia i nie wprowadzi odpowiednich regulacji”.

Polski problem z ukraińskim zbożem odbił się echem na całym świecie. Pięć państw UE (Polska, Rumunia, Bułgaria, Słowacja i Węgry) domagają się przywrócenia ograniczenia w handlu ukraińskim zbożem. W styczniu 2024 roku rumuńscy rolnicy zablokowali dostęp do ukraińskiej granicy. W lutym podobne protesty były w Bułgarii.

Zboże z Ukrainy vs polscy rolnicy

Wielu ekspertów sugeruje, że problemy polskich rolników powinny być rozwiązanie 2-3 miesięcy po wybuchu wojny. Wtedy właśnie polski rząd powinien przewidzieć, jakie konsekwencje dla polskich rolników będzie miała inwazja Rosji na Ukrainę. Zdaniem wielu ekspertów „obrady okrągłego stołu” odbywają się za późno.

We wrześniu ub. roku ceny produktów rolnych wzrosły o prawie 60% w porównaniu z analogicznym okresem 2022 roku. Następnie ceny zaczęły gwałtownie spadać. To był cios w polskie rolnictwo, wielu rolników ma w spichlerzach zboże, którego nie sprzedali, ponieważ posłuchali ministra rolnictwa. Obecnie polskie zboże zalega w spichlerzach, a rolnicy nie mogą konkurować ze zbożem ukraińskim na zasadach wolnocłowych. Ukraińskie rolnictwo działa na skalę przemysłową, natomiast nasze rodzime jest mocno rozdrobnione. Dodatkowo polscy rolnicy czują się oszukani, ponieważ Polska miała być krajem tranzytowym dla ukraińskiego zboża, a okazała się „wąskim gardłem”. Jak twierdzi Janusz Piechociński „jak tańsze zboże (trafia) do Polski, to oczywiście obniża to u nas inflację, rząd PiS ma tego świadomość i właśnie dlatego zwlekał z pomocą dla rolników. Jednak jak wykończymy polską produkcję, to w dłuższej perspektywie zapłacimy podwójną cenę”.

Jak podkreśla główny ekonomista FPP Łukasz Kozłowski, obecna sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ „z jednej strony potrzebna jest w Polsce niższa inflacja, z drugiej mamy producentów, którym obiecano, że zboże ukraińskie przez Polskę będzie tylko przejeżdżać”. Polscy rolnicy są ofiarami tzw. świńskiej górki, czyli cyklu koniunkturalnego „gdy sytuacja na rynku jest korzystna (wysokie ceny produktu i/lub niskie ceny potrzebnego do jego produkcji surowca), producenci, planując przyszłość, podejmują zbyt optymistyczne decyzje. W rezultacie pojawia się na rynku więcej towaru, co już samo w sobie zbija jego ceny. Pojawia się więc świński dołek, z punktu widzenia konsumenta korzystny, bo spadają ceny”.

Czy embargo na towary ukraińskie jest dobrym pomysłem?

Wielu ekspertów uważa, że najgorszym możliwym scenariuszem jest „karanie” Ukrainy m.in. cłem, co i tak nie zmieni obecnej sytuacji polskich rolników. Jednak z drugiej strony polska administracja powinna zwrócić większą uwagę na łamane wymogi sanitarne czy jakościowe. Warto pamiętać, że ograniczenie eksportu ukraińskiego zboża do Polski, spowoduje globalny wzrost cen. A tym samym może być bezpośrednią przyczyną klęski głodowej na świecie.

Warto pamiętać, że Rosyjska inwazja na Ukrainę spowodowała drastyczny wzrost cen zbóż na rynkach światowych. Tak wysokie ceny zbóż były przez cały 2022 rok. A później zaczęły spadać, co w konsekwencji doprowadziło do wzrostu ryzyka klęski głodowej. Wg szacunkowych danych ONZ zagrożonych głodem jest od 300 milionów do nawet 1 miliarda ludzi na świecie.

Wysokie ceny zbóż przełożyły się na wzrost cen żywności, a tym samym przyczyniając się do wzrostu inflacji na świecie. Z tego powodu w 2022 roku na całym świecie pogorszyła się jakość życia (jest to odczuwalne zwłaszcza w krajach najuboższych). W naszym kraju ceny żywności poszybowały w górę szybciej niż inflacja. W lutym ceny żywności w Polsce wzrosły o 31,8% w porównaniu z 2022 rokiem.

Czy ukraińskie zboże jest szkodliwe?

W internecie można znaleźć wiele alarmujących artykułów odnośnie do ukraińskiego zboża. Jak jest naprawdę? Kontrola przeprowadzona przez NIK w zeszłym roku wykazała, że aż 1/3 zbóż pochodzących z Ukrainy zawierała szkodliwe substancje. W raporcie przedstawionym przez NIK wykazano, że przebadano 73 próbki zboża pochodzące z różnych transportów:

  • w 17 z nich wykryto salmonelle
  • w kolejnych 17 zakazane na terenie UE pestycydy
  • aż 11 było zmodyfikowane genetycznie (GMO)
  • w 6 z nich znajdowały się mikotosyny

Niestety w każda z badanych próbek zawierała wysokie stężenie metali ciężkich: kardamu, ołowiu i żelaza.

Normy dla zboża

Jakość zboża jest bardzo ważna i powinna być szczegółowo kontrolowana. Poniżej przedstawiam tabelę z orientacyjnymi normami (mogą się one nieznacznie różnić w zależności od skupu). Oprócz spełniania poniższych norm produkty zbożowe powinny charakteryzować się wysoką zdrowotnością, brakiem szkodników i mieć swoisty zapach.

Parametry pszenicy konsumpcyjnej
Wilgotność max. 14,5%
Zawartość ogólna zanieczyszczeń max. 6% (w tym zanieczyszczenia nieużyteczne max. 2% oraz zanieczyszczenia szkodliwe max. 0,5%)
Liczba opadania 220-250 sekund
Minimalna gęstość 76-77 kg/hl
Poziom białka 12,5%

 

Które polskie firmy kupowały ukraińskie zboże?

W internecie krąży tajemnicza lista polskich firm, które sprowadzały zboże z Ukrainy. Minister rolnictwa Czesław Siekierski komentuje, że podane dane nie są do końca prawdziwe. Na liście znajduje się ponad 500 firm, które sprowadziły do Polski ziarno o wartości ponad 5,5 mld złotych. Obecnie polski rynek zalewają inne produkty z Ukrainy m.in. miód, owoce, mąka, a nawet cukier. Polscy rolnicy nie przetrwają tego typu konkurencji, bo produkcja na Ukrainie jest znacznie tańsza.

kto kupił ukraińskie zbożeKto kupił ukraińskie zbożeKto kupił ukraińskie zboże?