Kredytowe sito i finansowa codzienność Polaków
25 listopada, 2025
Po wakacyjnych wydatkach wielu Polaków znów mocniej zaciska pasa, a dostęp do finansowania nadal pozostaje wyzwaniem – aż prawie 80% wniosków pożyczkowych kończy się odmową. Mimo zmian na rynku i rosnącej otwartości na pożyczki, droga od potrzeby do decyzji pozytywnej wciąż bywa zaskakująco długa.
Kredytowe sito i finansowa codzienność Polaków
Po wakacyjnych wydatkach wielu Polaków wraca do codziennego liczenia: co się zgadza, a co nie. I choć z raportu Związku Przedsiębiorstw Finansowych wynika, że nastroje konsumentów są nieco lepsze niż jeszcze kilka miesięcy temu, to dostęp do finansowania wciąż nie jest prosty. Instytucje pożyczkowe odrzucają dziś aż 79,5% wniosków – czyli niemal cztery na pięć próśb o wsparcie finansowe kończą się odmową.
To dużo, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że rynek pożyczkowy w Polsce przeszedł w ostatnich latach prawdziwą rewolucję. Zmieniły się nie tylko regulacje i standardy, ale też profil klientów. Pożyczka przestała być tematem tabu – dziś jest jednym z narzędzi finansowych, z których korzystają osoby o różnych dochodach i potrzebach. Jednak między teorią a praktyką wciąż istnieje spory dystans.
Co to właściwie są pożyczki pozabankowe?
To nie alternatywa dla banku, ale osobny segment rynku finansowego. Pożyczki pozabankowe udzielane są przez prywatne firmy pożyczkowe, które nie podlegają bezpośrednio nadzorowi KNF, choć działają zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim. Ich istotą jest szybkość i prostota – decyzję o przyznaniu środków podejmuje się zwykle na podstawie mniejszej liczby dokumentów niż w banku.
Z jednej strony to ułatwienie – szczególnie dla osób, które nie mają idealnej historii kredytowej. Z drugiej – powód, dla którego firmy pożyczkowe coraz częściej sięgają po restrykcyjne procedury weryfikacji. W efekcie większość wniosków jest odrzucana, bo ryzyko niespłacenia zobowiązania pozostaje wysokie. W sierpniu 2025 r. spadła też liczba tzw. „odpytań o klienta”, czyli zapytań o zdolność kredytową – co może świadczyć o ostrożności zarówno pożyczkodawców, jak i samych konsumentów.
Rynek pożyczek po pandemicznym przetasowaniu
Jeszcze kilka lat temu sektor pożyczkowy rósł dynamicznie. Potem przyszedł czas regulacji, ograniczeń kosztów pozaodsetkowych i większej transparentności. To wszystko sprawiło, że rynek się skurczył, ale za to dojrzał. Pożyczki pozabankowe nie są już postrzegane jako „ostatnia deska ratunku”, lecz raczej jako narzędzie krótkoterminowego finansowania w sytuacjach, gdy banki nie mogą lub nie chcą pomóc.
W 2025 roku widać wyraźnie, że Polacy zaczynają bardziej świadomie podchodzić do pożyczania. Coraz częściej czytają umowy, porównują oferty, analizują koszty i pytają o całkowitą kwotę do spłaty. To efekt kilku lat kampanii edukacyjnych i większej przejrzystości rynku. Mimo to liczba odrzuconych wniosków pokazuje, że nie każdy klient jest gotowy – lub zdolny – do zaciągnięcia zobowiązania.
Gdzie kończy się elastyczność, a zaczyna ryzyko?
Pożyczki pozabankowe to nie „łatwe pieniądze”, jak czasem mylnie się sądzi. Choć procedury są uproszczone, firmy pożyczkowe nadal dokładnie analizują ryzyko. Korzystają z danych z Biura Informacji Kredytowej, biur informacji gospodarczej i własnych systemów scoringowych. W praktyce oznacza to, że jeśli ktoś ma zaległości w spłacie wcześniejszych zobowiązań, jego szanse na uzyskanie kolejnej pożyczki są niewielkie.
Z perspektywy rynku to dobra wiadomość – oznacza, że sektor uczy się odpowiedzialności. Ale z punktu widzenia konsumenta – to sygnał, że era bezrefleksyjnego pożyczania minęła. Dziś każda decyzja finansowa zostawia cyfrowy ślad, a historia pożyczek staje się częścią szerszego obrazu zdolności kredytowej.
Pożyczanie po polsku – między potrzebą a ostrożnością
Z danych ZPF wynika, że mimo dużej liczby odrzuceń, ogólny sentyment wobec pożyczek pozostaje stabilny. Polacy nie odwracają się od rynku pozabankowego, ale traktują go coraz bardziej selektywnie. Pożyczają mniej, ale ostrożniej. I choć inflacja wciąż zjada część domowych budżetów, rośnie świadomość, że finansowa elastyczność nie polega na częstym pożyczaniu, tylko na umiejętności zarządzania zobowiązaniami.
—
Artykuł sponsorowany

